MAMUSIU, WIEM, ŻE SŁYSZYSZ MNIE ... SERCEM...
„Mamusiu, spójrz na mnie – w Twoich oczach widzę zmęczenie i smutek. Widzę, jak ciężka łza spływa Ci po policzku. Chciałbym ją zetrzeć, wyciągam rączkę, ale nie trafiam, nie potrafię… Patrzysz na mnie przez łzy, a ja nie umiem powiedzieć „Mamusiu, nie płacz". Ty mnie przytulasz. Czuję ciepło twojej twarzy i rąk. Jesteś taka piękna, chciałbym żebyś się uśmiechała zawsze do mnie i dla mnie. Chciałbym sam podbiec do Ciebie, pocałować, opowiedzieć o dzisiejszym dniu, pójść na spacer trzymając Cię za rękę, ale tego też nie mogę. Ty wiesz, że tego nie potrafię i mimo tego umiesz otrzeć łzy i uśmiechać się do mnie dając mi ciepło Twej troski i bezgranicznej miłości. Tak bardzo chciałbym Ci powiedzieć, że Cię kocham. Słyszysz mnie mamusiu? Wiem, że słyszysz mnie … sercem.."
Matka – kocha dziecko bezgranicznie, z całych sił, oddałaby wszystko za zdrowie i szczęście swego maleństwa.
Dziecko – bezgranicznie oddane, całkowicie zależne od tej, która je urodziła i która jest dla niego wszystkim…
Tej miłości potrzebna jest pomoc, bo ta miłość tak wiele cierpienia i bólu już przeszła… Szymonek urodził się jako wcześniak z zespołem wad wrodzonych CUN. Jak miał zaledwie kilka miesięcy przeszedł poważną operację głowy ze względu na kariostenozę – przedwcześnie zrośnięte szwy czaszkowe. Tylko inna mama, która przeżyła operację dziecka, wie jak ciężkie to przeżycie gdy maleństwo, które dopiero przyszło na świat ma otwieraną operacyjnie główkę. Minuty stają się godzinami, a godziny to już całe wieki… I ten strach o jego życie – nie do opisania… Ale to nie jedyna operacja jaką przeszedł jako niemowlę. Maleńki Szymon miał też operację rozszczepu wargi i podniebienia oraz zabieg antyrefluksowy. Ma też założoną gastrostomię. Dzięki operacjom Szymonek wygrał życie, ale to życie jest dla niego bardzo trudne… Chłopczyk jest dzieckiem leżącym, nie trzyma głowy, jest wiotki w osi głowa-tułów, ma wzmożone napięcie mięśniowe w obwodzie, nie potrafi samodzielnie raczkować, chodzić... Z tego też powodu wymaga całodobowej opieki i tak bardzo potrzebna jest mu pomoc. Bardzo pomaga mu rehabilitacja metodą Ndt-Bobath. Dzięki dotychczasowej systematycznej i ciężkiej pracy zrobił ogromne postępy, ale ma szansę na rozwój i sprawność tylko jeśli taka rehabilitacja i leczenie będzie kontynuowane. Jej koszty są jednak zbyt wysokie…
„Większość dzieci biega, bawi się, skacze. Niektóre dzieci są też chore, wiele z nich ciężko, ale jak jestem w szpitalach wśród innych mam to wiem i widzę, że stan mojego dzieciątka jest najbardziej poważny…". Mama Szymona jest niezwykłą osobą. W życiu wiele doznała cierpienia, a teraz mimo bólu i tak trudnej choroby syna, ona ma w sercu szczęście, ponieważ tak jak powiedziała, teraz ma dla kogo żyć. Jest to życie pełne poświęcenia i wyrzeczeń, są to drobne kroki i walka o sprawność tego maleństwa każdego dnia, ale to dzieciątko jest właśnie jej, to jedyne….
Każda, nawet najmniejsza pomoc jest ogromnie cenna bo to krok ku sprawności i godnemu życiu dziecka, które tak wiele już wycierpiało. Pomóżmy tej pięknej bezgranicznej miłości…
Pomóc Szymonkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym "Kawałek Nieba"
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
"148 pomoc w leczeniu Szymona Kuś"
Aby przekazać 1% podatku dla Szymona:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce 'Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%' wpisać "148 pomoc dla Szymona Kuś"
Link do Apelu : http://www.kawalek-nieba.pl/html/szymonek.html
Z wyrazami Szacunku
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz