PROŚBA

Bardzo proszę jak ktoś chce skomentować mój blog to ja bardzo czekam na to tylko niech nie robi tego w okienku posta komentaży tylko niech mi go prześle e-amailem na adres anna.jedral@gmail.com bo jak on jest w tym okienku to ja go sama nie przeczytam a jeśli jest przesłany e-mailem to zrobię to bez kłopotu pozdrawiam Ania.

niedziela, 28 grudnia 2008

Świątecznie.

Witam wszystkich!


No i już po świętach. Więcej przygotowania niż to warte, no ale te święta są dla nas katolików bardzo ważne. To bardzo dobrze, że w tym zabieganiu przynajmniej w te dwa dni mamy czas żeby przynajmniej na chwilę stanąć i pomyśleć. O tym jak wiele dla nas grzesznych zrobił Bóg, że zesłał nam swojego Syna, który specjalnie stał się taki jak my żebyśmy mogli Jemu ofiarować nasze trudności i przyrównywać je, do jego krzyża. Życzę wszystkim, którzy odwiedzają ten blok żeby nadchodzący rok 2009 był lepszy ot tego, który właśnie mija i żebyśmy potrafili tak przyjmować nasze trudności jak opisałam niżej gorąco pozdrawiam

Pozdrawiam,

Ania.

czwartek, 18 grudnia 2008

Po długiej nieobecności.

Witam wszystkich.

Wiem, że dawno nie pisałam, ale przez ostatnie dwa tygodnie byłam bardzo zajęta. Pewnie jesteście ciekawi czym. My na naszych warsztatach, jak co roku, mamy tak zwane jasełka wigilijne. One zawsze są inne. Zależy to głównie od pomysłu danego terapeuty. Nieraz były śpiewane, pokazywane a czasem to i to. Teraz są głównie mówione i śpiewane. Teksty, do nich są teraz tak poważne np. dużo jest wierszy z ks. Jana Twardowskiego a kolędy są znane np. "Cicha noc" czy "Dzisiaj w Betlejem". No i z powodu tychże jasełek nie miałam czasu na pisanie, ale teraz mam nadzieję, że to się zmieni.

Pozdrawiam gorąco wszystkich,
Ania.

sobota, 25 października 2008

Międzynarodowa wymiana !

Witam Wszystkich po wakacyjnej przerwie. Na początku chcę bardzo podziękować tym, którzy się do mnie odezwali na e-maila to naprawdę bardzo miłe bo to utwierdza mnie w przekonaniu, że nadal warto prowadzić ten blog. Zachęcam tych, którzy się boją do mnie napisać ja naprawdę nie gryzę oczywiście to był żart z tym gryzieniem. Teraz opowiem wam trochę o wymianie na której byłam , była to wymiana międzynarodowa byli tam Belgowie, Francuzi, no i oczywiście Polacy. To wszystko trwało około dzieśięć dni. Oczywiście uważam, że z naszej strony było wszystko dopięte na ostatni guźik pokazaliśmy im Lublin a byłoco pokazywać bo to miasto ma też stary rynek piękny zabytkowy kościółek i naprawdę wiele innych rzeczy godnych zobaczenia. Ponadto pokazaliśmy Łazienki Warszawskie. Ogólnie uważam, że takie wymiany są bardzo przydatne bo dzięki nim możemy poznać kulturę innych krajów. To tyle pozdrawiam wszystkich jesiennie Ania.

niedziela, 7 września 2008

wtorek, 26 sierpnia 2008

DZIĘKUJE WAM!

CHCIAŁABYM WAM PODZIĘKOWAĆ ZA TAK LICZNE GŁOSY KTÓRE ODDALIŚCIE W ANKIECIE .ZA TE POZYTYWNE I ZA TE NEGATYWNE.
GŁOSUJCIE DALEJ POZDRAWIAM ANIA.

czwartek, 21 sierpnia 2008

REKOLEKCJE W BRAŃSZCZYKU

Witam Wszystkich.Jak wiecie byłam na rekolekcjach dla niepełnosprawnych w BraNiszczyku. Prowadził je ks. Marek Chszanowski, który sam kiedyś był niepełnosprawny, nie widział ani nie chodził. Teraz chodzi i widzi bo jak sam twierdzi uzdrowił go cud Boży. Teraz sam stara się odpłacać swoimi błogosławieństwami i naprawdę może dać wielkie łaski. Ja wiem, że dzięki jego wspaniałym konferencjom mam bardzo wiele sił duchowych, do noszenia mojego Krzyża. Muszę Wam napisać, że jeszcze nigdy nie spotkałam tak dobrego kapłana. To narazie tyle ale zapewniam was, że to jeszcze nie koniec. Pozdrawiam Ania.

środa, 6 sierpnia 2008

WITAM WSZYSTKICH

Witam wszystkich.Ciekawa jestem czy ktoś z was zastanawiał się nad wczorajszą uroczystością? Jeśli nie to się nie martwcie ja też do niedawna się nad tym nie zastanawiałam. Ale poruszyła mnie ostatnia audycja,gdzie wypowiadano się o Powstaniu Warszawskim i właśnie tam pokazano jak powstańcy potrafili się poświęcać dla Polski. Bo,czy dzisiaj potrafilibyśmy oddać życie dla Warszawy? Chyba nie. Chcę wam napisać, że to jest ostatnia notka przed wakacjami. Będę znowu pisać około 20 września. Pozdrawiam Ania.

poniedziałek, 28 lipca 2008

O ZMIANIE STRATEGJI

Pewnego dnia, na placu targowym, pośród tłumu ludzi siedział niewidomy z kapeluszem na datki i kartonikiem z napisem: "Jestem ślepy, proszę o pomoc". Pewien mężczyzna, który przechodził obok niego, zauważył, ze jego kapelusz jest prawie pusty, zaledwie parę groszy. Wrzucił mu parę monet, po czym bez pytania niewidomego o zgodę, wziął jego kartonik, odwrócił na druga stronę i napisał coś.... Tego samego popołudnia, ten sammężczyzna znowu przechodził obok tego samego niewidomego i zauważył, że tym razem jego kapelusz jest pełen monet. Niewidomy rozpoznał kroki tego człowieka i zapytał go, czy to on odwrócił kartonik i co na nim napisał. Mężczyzna odpowiedział: "Nic, co nie byłoby prawdą. Przepisałem Twoje zdanie tylko troszkę inaczej." Uśmiechnął się i oddalił. Niewidomy nigdy się nie dowiedział, że na jego kartoniku było napisane: "Dziś wszędziedookoła jest wiosna, a ja nie mogę jej zobaczyć..." Zmień swoją strategię, jeśli coś nie jest tak jak być powinno. A zobaczysz, że będzie lepiej. Jeśli nie prześlesz tego przesłania dalej nie stanie się absolutnie nic. Ale mimo wszystko, wyślij to do wszystkich tych osób, które, według Ciebie, zasługują na to, by dostrzec wiosnę nawet jeśli czasem jest to trudne. I do wszystkich tych, których chcesz widzieć ciągle uśmiechniętymi,bo to właśnie ich uśmiech zmienia świat na lepsze. PS. Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanica profesjonaliści...

piątek, 4 lipca 2008

POMÓŻMY DLA HUBERTA !!!


Witam,Dostałam dziś e-maila od mojej dobrej koleżanki o poniższej treści. Jest jeszcze załącznik. Historia tego dziecka bardzo mnie poruszyła. To nie jest żaden łancuszek z prośba o pomoc na zasadzie przesyłania e-maili dalej i zbierania w tyn sposobem od każdego e-maila po kilka groszy. Warto przeczytać treść listu i załącznika i pomóc, na ile tylko sie morzeNawet te "kilka groszy" moze przyczynic sie do uratowania tego chłopca... Postarajmy sie więc w jakikolwiek sposób wesprzec te rodzine - czy to finansowo, modlitwą czy po prostu przesyłając te wiadomość dalej, aby więcej osób mogło pomóc.pozdrawiam Ania.Kochani!Poniżej jest list od mojej znajomej, proszę potraktujcie go, jakby to był list ode mnie. HalszkaZwracam sie do Was z niecodzienną prośbą. Otóż synek moich przyjaciół.Hubert ma 8 miesięcy i wadę serca (tetralogia Fallota), która musi być zoperowana w ciągu najbliższych 2 miesięcy, bo dłużej może po prostu nie przeżyć. W klinice w Poznaniu, gdzie czeka w kolejce na operację jest 43-ci, a wykonuje się w tej chwili średnio 4 operacje w miesiącu, więc jak łatwo policzyć planowanego terminu nie doczeka. Jego Rodzice obdzwonili już wszystkie kliniki wykonujące tę operację w Polsce, ale terminy są podobne. Jedynym, który jest w stanie zoperować go wcześniej jest prof. Edward Malec z Kliniki Uniwesyteckiej w Monachium. Zdaniem profesora, który jest jednym z najlepszych kardiochirurgów dziecięcych w Europie, Hubert jest w na tyle kiepskim stanie, że operacje powinna być najdalej w przeciągu miesiąca. Niestety polski NFZ tego nie refunduje. Potrzeba więc zebrać ok. 65 tys. PLN (16200 Euro). Warunki finansowe Roberta i Natalii nie pozwalają na to, by sami pokryli tę kwotę (mieszkają w wynajętym mieszkaniu, a choroba Huberta spowodowała, że Natalia nie jest w stanie pójść do pracy). Stąd moja prośba o wpłaty na konto Fundacji Cor Infantis, w której w ekspresowym tempie udało się założyć dla niego konto. Wiem, że możecie pomyśleć, że "ja nie mogę dać wiele", ale dosłownie każda złotówka się liczy. Jeżeli ludzi, którzy mogą dać po kilka złotych będzie kilka tysięcy, to Hubert przeżyje. Widziałam go dzisiaj - ma problemy z oddychaniem, sinieją mu rączki i nóżki z powodu niedotlenienia. Każda złotówka wpłacona na konto fundacji pójdzie na leczenie Hubusia, bo fundacja utrzymuje się tylko z odsetek , które są na kontach, a nie ma kosmicznych "kosztów własnych". Jeżeli moglibyście cokolwiek mu podarować to po prostu uratujecie jednego człowieka. Jeżeli jest to niemożliwe - prosimy o modlitwę, żeby się udało!!! i podanie tej wiadomości dalej.Pieniądze prosimy kierować na konto: FUNDACJA COR INFANTIS ul. Nałęczowska 24, 20-701 Lublin.Nr konta: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150Koniecznie z dopiskiem: Dla HUBERTA PRZYBYLSKIEGO! (ten dopisek sprawi, że pieniądze będą przekazane bezpośrednio dla Huberta!!!).Serdecznie pozdrawiam.Danusiap.s. na stronie fundacji http://www.corinfantis.org/ są tez konta winnych walutach niż PLN, gdybyście chcieli na nie coś wpłacić, to teżkoniecznie z dopiskiem DLA HUBERTA PRZYBYLSKIEGO



Oto nasz Ukochany Synek - Hubercik!
Przyszedł na świat 07.11.2007r. z wrodzoną, ciężką wadą serca: TETRALOGIA FALLOTA. Jego życiu zagraża jednak nie tylko choroba, ale też czas oczekiwania na operację tu w Polsce. Dlatego zwracamy się z prośbą do ludzi dobrej woli o pomoc w zbiórce pieniędzy na zagraniczną operację Hubusia u Pana Profesora Edwarda Malca w Monachium (Niemcy) Mamy bardzo mało czasu - tylko miesiąc (do końca lipca), ponieważ serduszko Hubusia nie może już dłużej czekać. Wszystkim, którzy zechcą nas wesprzeć składamy serdeczne Bóg zapłać i obiecujemy szczerą, pełną wdzięczności modlitwę. Robert i Natalia Przybylscy.
Pieniądze prosimy kierować na konto: FUNDACJA COR INFANTIS ul. Nałęczowska 24, 20-701 Lublin.
Nr konta: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 Koniecznie z dopiskiem: Dla HUBERTA PRZYBYLSKIEGO!

czwartek, 26 czerwca 2008

Witam wszystkich.Nawiązując do mojej poprzedniej notki, chciałam tylko Wam przekazać, że ją napisałam głównie ku przestrodze innym.Żeby ktoś,kto może ją przeczyta, zbytnio nie ufał nawet z pozoru dobrym ludziom. Co nie znaczy, że nie trzeba ufać ludziom wogóle.O nie! Są czasem,a nawet bardzo często bardzo dobrzy ludzie, którzy poświęcają nam swój własny czas, niejednokrotnie nie otrzymując z tego żadnych korzyści materialnych. Takich ludzi trzeba chwalić i bardzo mocno im za to dziękować bo to dzięki nim,my możemy choć trochę się usamodzielniać. Jednak trzeba uważać na jaki wyjazd nas chcą wziąć,tak jak w moim przypadku.Jeśli chcemy utrzymać naszą wiarę, moim zdaniem nie możemy być naiwni,bo możemy wtedy bardzo łatwo się zawieść. To tyle o moim nawróceniu. Pozdrawiam Ania.

MOJE NAWRÓCENIE

SYLWIA Moje nawrócenie.Witam wszystkich.Jak zapewne wiecie jestem Katoliczką,ale choć jestem wychowana w tej wierze to nie znaczy, że w moim życiu nie było zawirowań. Owszem jedno było i to nawet całkiem poważne. Ja jako dziecko chodziłam do ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych, który wraz z innymi Mamami tych dzieci założyła i moja Mama. Ten ośrodek działa do dziś jest on na tej zasadzie, że mamy zostawiają tam niepełnosprawne dzieci na osiem godzin i mogą iść do pracy a ich dzieci uczą się pod opieką pracowników rzeczy podstawowych. Wszystko byłoby dobrze,gdyby nie fakt, że pewna pracownica chciała potajemnie wyjechać ze mną sama na obóz dla niepełnosprawnych.Muszę tu dodać, że ona wykorzystała mój okres buntu bo najpierw zamykała się zemną sam na sam i mówiła, że Rodzice są źli bo odemnie czegoś wymagają. Napewno jak z nią pojadę to przes 2 tygodnie będę mieć raj na ziemi. Oczywiście ja w to wszystko uwierzyłam. Tylko ta Pani zapomniała dodać, że jest z Zielonoświątkowych. Dobrze, że ja się jakimś cudem o tym w porę dowiedziałam.Jaka to była dla mnie rozpacz! Piszę tą notkę ku przestrodze. Pozdrawiam Ania.

poniedziałek, 26 maja 2008

NIE MOŻNA SŁUŻYĆ DWÓM BOGOM !

Witam wszystkich.Bardzo mnie poruszyła wczorajsza Ewangelia no bo to całkowita prawda, że nie możemy my katolicy służyć dwóm Bogom. No ale w takim razie co z dobrami techniki przecież sama widzę jak szybko można się uzależnić np. od internetu a przecież sama wiem, że dla ludzi mocno niepełnosprawnych takich jak np. ja jest on jednym z niewielu możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym. Jednak moja dewiza jest taka że trzeba ze wszystkiego korzystać w miarę roząndnie co to znaczy? Znaczy to, że jeśli coś umiesz to tym się dziel z inyimi tak jak ja jeśli chodzi o internet. Bo muszę Wam napisać,że kompa nauczyłam się prawie sama jedyną rzeczą, której nie umiem to wgrywać programy i z tego jestem dumna bo wszystkich skrutów nauczyłam się na pamięć. Ale ja z kim tylko mogę to się tą moją wiedzą dziele bo sama wiem jak ciężko było mi zdobyć podstawy. Zresztą zdradzę Wam, że moim marzeniem jest pomagać ludziom np. poprzez skejpa to znaczy tłumaczyć niepełnosprawnym podstawy. No ale choć zgłaszałam to do fundacji p. Anny Dymnej to nikt się nie zgłosił. Pozdrawiam Ania.

sobota, 24 maja 2008

KAZANIE KSIĘDZA

Witam wszystkich bardzo mi sie podobało wczorajsze kazanie naszego Księdza. Mówił o między innymi o Krzyżu ale nie takiak zawsze to znaczy, że Krzysz jest karą i, że ludzie, którzy niosą Krzyż są duchowo biedni. Chodź muszę wam napisać,, że ja się z tym poglądem Księży mocno nie zgadzam chodż naprawdę dla mnie każdy Ksiądz to wielki ałtorytet to akurat w tym wzglęndzie się z Księżmi nie zgadzam. No ale wracając, do tematu to właśnie w czoraj poraz pierwszy w życiu słyszałam, że Krzyż jest radością i że przecież każdy znas go ma i powinniśmy traktować Go jako radość a nie jak kare. Musze jeszcze wam napisać, że ja niemam łatwego Krzyża ale ja niewiem może mam taki dar od Pana Boga ale ja każdego dnia dziękuje Panu Bogu za to, że dał mi właśnie taki Krzyż. Pozdrawiam Ania.

niedziela, 11 maja 2008

NA AUGIĘCJI U PAPIEŻA !

Benedykt xVI . Witam już zapewne wszyscy wiecie byłam w Rzymie. Podczas naszej pielgrzymki głównym punktem była właśnie ta audiencja, którą muszę Wam się przyznać, najbardziej przyżyłam .. Choć byliśmy tam około dwie godziny wcześniej to jednak dla tych chwil naprawdę warto było. To nic, że chwilami było naprawdę gorąco. Ponieważ ja na całej pielgrzymce byłam jedna na wózku, to gdy weszliśmy na plac ,strażnicy pokierowali mnie tak, że byłam około dwóch metrów od Papieża. Naprawdę tego co tam przeżyłam nie da się opisać słowami. Choć szkoda, że kazanie nie było tłumaczone ani na angielski ani na polski. Było po Włosku. Ale cała msza była w różnych językach. Potem my- niepełnosprawni dostaliśmy specjalne błogosławieństwo. Proszę uwierzcie mi, że choć to wszystko widzi się w telewizji to ma zupełnie inny oddżwięk ,dużo lepszy na żywo. Pozdrawiam Ania.

poniedziałek, 5 maja 2008

AWARJA KOMPA USUNIĘTA !!!

Witam wszystkich po dłuższej przerwie. Nareszcie awaria kompa skończona.U mnie nic specjalnego się nie działo no poza tym, że było nudno bez kompa. No ale ja wierzę, że to Pan Bóg chciał mnie w ten sposób wypróbować czy ja się zegnę i będę wściekła na tą całą sytuację,czy to wszystko przyjmę ze spokojem. To na tyle Ania.

czwartek, 10 kwietnia 2008

WITAM WSZYSTKICH

JAK WAM WCZEŚNIEJ POWIEDZIAŁAM ŻE WŁOCHY TO KRAJ GÓRZYSTY A TERAZ BYM CHCIAŁA POWIEDZIEĆ O RZYMIE .RZYM SŁYNIE Z WIELU ŚWIĄTYŃ NAJSŁYNNIEJSZĄ JEST KTÓRA 600 LAT NIE BYŁA RESTAUROWANA .SĄ TAM PIĘKNE WIDOKI , PIĘKNE OBRAZY ROBIONE W ZŁOCIE .WSZYSTKO TAM JEST TAKIE ŁADNE ŻE NIEDARADY SIĘ TEGO OPISAĆ SŁOWAMI .MAM NADZIEJĘ ŻE ZACHĘCIŁAM WAS DO SIĘGNIĘCIA DO PRZEWODNIKA RZYMU KTÓRY BY MÓWIŁ O TEJ BAZYLICE .DZIĘKÓJE WSZYSTKIM ANIA .

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

WŁOCHY

Witam wszystkich po dłuższej przerwie. Włochy to naprawdę piękny kraj chociaż dość trudno się w nim mieszka bo jest górzysty ale po za tym to mają same plusy. Jeden - mają dużo mniejsze bezrobocie, dwa- mają zupełnie inny " dużo lepszy stosunek jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne, nie są one dla nich dziwne. Po prostu to, że jest się w jakiś sposób niesprawnym to im to zupełnie nie przeszkadza traktują Cie normarnie. Nawet prawią Ci komplementy a kiedy tak będzie u nas? Przecież my pomimo naszej nie pełnosprawności jesteśmy normalni. Pozdrawiam wszystkich Ania.

niedziela, 30 marca 2008

JAN PAWEł 2

Jan Paweł 2 jak za pewne wszyscy wiedzą to był chyba naj większy Polak. Dla mnie na więkrze wrażenie wywołała nie stedy jego śmierć dopiero wtedy zaczełam się intersować tak na prawdę jego życzięm. Ja nadal podziwiam to jak taki prosty człowiek a tak wiele zdziałał przecież to Jan Paweł jeździł, do wielu ludzi i chciał ich z jednoczyć. Jak wiele mąndrości płynie z jego wszystkich dokumentów. Wiadomo, że ncykliki sąm chyba pisane tylko dla księży a on je na pisał takim prostym jęnzykiem, że nawet zwykły człowiek znajdzie w nich dla siebie jakieś przysłanie. Oczywiście muszę tu dodać, że ja żadnej z nich nie przeczytałam całej tylko we fragmentach. Ale naj bardziej wzruszyła mnie o statnia część filmu o Papierzu uważam, że była naj bardziej ralna ałtor, który grał papirza był bardzo podobny i to nie tylko z wygląndu ale i te gesty zupełnie jak Jan paweł drugi. Wogule polecam każdemu kto jeszcze nie widział tego filmu bo jego nie można opisać to trzeba zobaczyć. Pozdrawiam Ania.

czwartek, 20 marca 2008

CO TO ZNACZY BYĆ SOBĄ ?

Witam wszystkich co to znaczy być sobą ? Według mnie to znaczy robić wszystko to co się myśli. Ja za taką dewizę dostaje bardzo częnsto po głowie ale mimo to się tym nie przejmóje. Nie wiem dlaczego ale tak mam, że jak mnie spotka jakieś niepowodzenie a jest to nie stety dość czensto to ja się na dnim nie użalam tylko mimo wszystko prubóję robić tą żecz jeszcze raz. Jestem pewna, że tu dużą rolę odgrywa Rodzina ale to taka namacalna jednostka a jeszcze bardziej pomaga mi w tym Pan Bóg no bo przeciesz on działa po przes dobrych ludzi. Tylko jest jedna żecz, którą trzeba zrobić żeby zaczą działać trzeba Mu się oddać całkowicie. To tyle pozdrawiam Ania.

piątek, 14 marca 2008

Nie lubię litości

Witam Wszystkich niewiem czy wiecie, że ja bardzo nie lubię litości. Ja poprostu za akceptowałam siebie taką jaką jestęm co nie znaczy, że moja niepełnosprawność mi się podoba o co to to nie. Ja wiele razy krzyczę na Pana Boga i się z nim kłuce ale niestety nie mam od Niego żadnej odpowiedzi ale pewien ksiiądz powiedział, że to bardzo dobrze jeśli się z Panęm Bogiem kłucimy . Ale ta nasza kłutnia muśi być zdrowa czyli taka gdzie my Panu Bogu zadajemy pytania w stylu dla czego ja to i to mam tu możemy sobie w stawić nasz problem. Naj gorzej jest ftedy gdy siedzimy cichutko jak myszki. Albo gdy na wszystko się godzimy wtedy Pan Bóg myśli sobie no ja nie jestęm Tobie potrzebny a szatan wprost uwielbia takie sytłuacje i kusi na wszelkie sposoby jakie się da. Wtedy nasząm jedyną bronią jest modlitfa. To tyle pozdrawiam Ania.

wtorek, 11 marca 2008

WSZYSCY MNIE CHWALĄ

Witam wszystkich niewiem dlaczego wszyscy mnie chwalą. Nie ukrywam to jest bardzo miłe ale mi się wydaje,, że ja tak mało robię dla innych a inni robiąm dla mnie tak dużo. Nie dziwiło by mnie gdyby to była moja najbliższa Rodzina ale tak wcale nie jest. Owszem pomaga mi moja Rodzina bo takiak już napisałam wcześniej Rodzina to poctawa ale co jest naprawdę dziwne to to, że pomaga mi nnustwo ludzi, którzy mnie wogóle nie znają. Oni robią to tak poprostu nie oczekują a ja tylko się moge za nich modlić a i tak wszyscy żartóją, że podobno mam chody u Pana Boga bo jak ja się pomodlę za czyjąś sprawe to mu się ona udaje. Ale ja w to nie wierzę pozdrawiam wszystkich Ania.

piątek, 7 marca 2008

WITAM WSZYSTKICH

Jak już wiecie moja sytuacja fizyczna na prawdę nie należy do najłatfiejszych choćby dlatego, że o wszystko muszę kogoś prosić. Ale mimo to się nie załamuję, oczywiście dużo pomaga mi rodzina bo to jest podstawa jeśli chodzi o takie osoby jak ja. Ale też bardzo dużo w tym,żeby się nie załamać pomaga mi wiara w Boga to Pan Bóg pomaga mi uwierzyć w to, że i ja też jestem potrzebna innym. Ale czasem szatan podsuwa takie okropne myśli wtedy szybko mówię moją ulobioną modlitwę czyli Ojcze Nasz a jeśli i to nie pomaga to Zdrowaś Maryjo. Ja słyszałam od pewnego księdza i to jest prawda, że szatan bardzo nie lubi modlitwy ja to sama po sobie wiem, bo nawet po tych modlitwach złe myśli odchodzą to narazie tyle pozdrawiam wszystkich.